Wraz z nadejściem wiosny mamy znacznie więcej możliwości poprawy nastroju i to już nie tylko wschodzącym i świecącym słońcem, ale również pojawiającymi się zdrowymi warzywami, które zaczynają mieć prawdziwy smak. Jak wiemy zimowe pomidory z supermarketów nie mają ani smaku ani wartości odżywczych. Tak więc cieszmy się tym co przynosi nam wiosna.
Oto kilka zasad jak poprawić sobie nastrój:
- Przyrządzaj potrawy kolorowe- napawają optymizmem i niosą za sobą mnóstwo witamin tak bardzo potrzebnych po długiej zimie;
- Jedz jak najwięcej surowych warzyw w postaci surówek- dużo witamin ulatuje z powietrzem podczas obróbki cieplnej;
- Do każdego śniadania dodaj sobie pomidora, w którym występuje likopen. Udowodniono, że likopen jako antyoksydant działa antydepresyjnie;
- Do surówek dodawaj odrobinę oliwy z oliwek lub jogurtu naturalnego- pomaga to przyswoić witaminy rozpuszczalne w tłuszczach A, D, E i K, których nośnikiem po naszym organizmie jest tłuszcz i bez jego udziału nie mamy możliwości ich przyswoić;
- Na śniadanie polecam jaja bogate w kwas omega-3, cynk , witaminy z grupy B i jod są również jednym z najlepszych źródeł białka. Szybko podniosą też poziom serotoniny w mózgu.
- Zmniejsz spożycie tłuszczy nasyconych pochodzenia zwierzęcego, pomoże to zadbać o prawidłową sylwetkę. Szczuplejsza talia, to lepsze samopoczucie;
- Spożywaj ciemne pieczywo z mąki z pełnego przemiału, makarony i ciemny ryż, oraz kasze gruboziarniste, są bogate w błonnik pokarmowy, pomagający lepiej trawić. Dobre trawienie to bardziej płaski brzuch bez wzdęć i pełnych jelit;
- Pij dużo czystej wody. Należy pić 1,5-2l dziennie czystej wody, która jest bogatym źródłem składników mineralnych naturalnie w niej występujących. Oczyszcza organizm ze zgromadzonych zimą toksyn.
Maksymalnie korzystaj ze słońca, pomaga ono uzupełnić wit. D potrzebną do prawidłowego rozwoju i dobrego nastroju. Wybieraj produkty sezonowe, mają one znacznie więcej witamin i mniej dodatków chemicznych dodawanych w celu wytworzenia warzyw w nienaturalnych warunkach. Bo przecież kto to widział, żeby pomidory rosły w zimie…