Dzieciństwo często jest spostrzegane przez dorosłych jako okres radosny, pozbawiony kłopotów, dylematów, trudnych wyborów. Rzeczywiście – dzieci nie muszą poszukiwać pracy, utrzymywać rodziny, spłacać kredytu itp. Czy są to jednak wystarczające powody, aby dzieciństwo uznawać za okres pozbawiony trosk i problemów?
Dzieci nie mają zmartwień.
Nie prawda. Dzieci doświadczają bardzo wiele przykrych i trudnych sytuacji:
- mają problemy w relacjach z rówieśnikami – czują się urażone lub nielubiane przez inne osoby, np. gdy ktoś nie chce się z nimi bawić lub niegrzecznie się do nich odzywa;
- młodsze dzieci przeżywają wiele typowych dla ich wieku lęków, np. przed ciemnością, przed różnymi postaciami – potworami, przed samotnością, przed nowymi sytuacjami, przed chorobą lub śmiercią bliskiej osoby;
- odczuwają stres w sytuacjach, w których są sprawdzane i oceniane, np. podczas występów przed większą publicznością, sprawdzianów;
- rozpoczynając lub zmieniając przedszkole czy szkołę znajdują się w nowej, nieznanej sytuacji, w której muszą budować od początku relacje z innymi, własną pozycję w grupie;
- często zmuszone są robić rzeczy, których nie lubią, np. chodzić do przedszkola czy szkoły, gdzie nie czują się dobrze, uczyć się nielubianych lub trudnych przedmiotów;
- często są świadkami i uczestnikami konfliktów i kłótni w domu, niejednokrotnie doświadczają rozstania rodziców, a tym samym swojego rozstania z bliską osobą.
Dziecięce problemy są bardzo podobne do tych, które przeżywamy w życiu dorosłym – trudności w relacjach z innymi osobami, różne lęki i obawy, konieczność robienia rzeczy, których nie lubimy, rozstania z bliskimi osobami itp. Treść tych problemów jest przeważnie inna u dzieci i u dorosłych, ale intensywność przeżywanych emocji jest bardzo podobna.
Dziecięce problemy są łatwiejsze do rozwiązania.
Nie prawda. Dzieci często nie potrafią poradzić sobie z problemami, których doświadczają, z paru powodów. Po pierwsze – nie potrafią rozróżniać problemów ważnych od mało istotnych – zgubiona spinka do włosów, zabawka wyrwana przez kolegę, śmierć ulubionego zwierzątka, choroba kogoś z rodziny – wszystkie te sytuacje mogą wywoływać u dziecka podobne reakcje. Dzieci często oceniają zdarzenia poprzez emocje, jakie w nich wywołały, nie biorąc pod uwagę dalszych konsekwencji. To sprawia, że reakcje często wydają się nieadekwatne do sytuacji. Po drugie – dzieci nie posiadają gotowych, wyuczonych rozwiązań. Wiele trudności doświadczają po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować, co powiedzieć. Najczęściej reagują więc w najprostszy dla siebie sposób czyli płaczem, złością, agresją lub wycofaniem i nieśmiałością.
Dziecięcymi problemami nie warto się przejmować.
Nie prawda. Ignorowanie problemów dziecka będzie miało bardzo niekorzystny wpływ na jego rozwój emocjonalny oraz na nasze wzajemne relacje. Jak więc pomóc dziecku w rozwiązywaniu jego trosk?
- Nie bagatelizujmy problemów przeżywanych przez dzieci. Jeżeli mówią nam o swoich kłopotach lub jeżeli zauważamy zmiany w nastroju lub zachowaniu dziecka – warto z nim o tym porozmawiać. Rozmawiając z dzieckiem o tym co jest dla niego ważne – budujemy w nim poczucie, że Ono samo jest dla nas ważne. Taka postawa wzmacnia jego poczucie własnej wartości, pewność siebie, uczy umiejętności dzielenia się z innymi własnymi uczuciami, ale też uwrażliwia na emocje przeżywane przez innych. Ignorując problemy dziecka – dajemy mu poczucie, iż jego uczucia nie są dla nas ważne. Dziecko może w ten sposób tracić zaufanie do bliskich sobie osób i nabierać przekonanie, że we własnym domu nie warto szukać wsparcia i zrozumienia. W przyszłości, szczególnie w okresie dorastania, będzie więc poszukiwało akceptacji w innych środowiskach, a o własnych dylematach i kłopotach na pewno nie będzie chciało rozmawiać z nami.
- Uczmy dziecko wartościowania i rozwiązywania problemów. Dzieci uczą się rozwiązywać trudne sytuacje zarówno poprzez własne doświadczenia, jak również przez obserwowanie innych, zwłaszcza ważnych dla siebie osób. Warto więc wytłumaczyć dziecku, poświęcając mu przy tym czas i uwagę, że zniszczonym rysunkiem czy dziurą w spodniach nie warto się martwić, ale w sytuacji złych relacji z kolegą czy koleżanką, lepiej pomóc mu zrozumieć zaistniałą sytuację i wspólnie zastanowić się nad jej rozwiązaniem. Należy też pamiętać, że dziecko w dużym stopniu uczy się różnych rzeczy poprzez obserwację i naśladowanie, warto więc własnym przykładem pokazywać mu, jak można postępować w różnych trudnych lub konfliktowych sytuacjach.
Agata Polańska-Krzos
www.psycholog.dzieciecy.rodzinny.org.pl