Depresja staje się powoli chorobą cywilizacyjną. Coraz więcej osób w każdym wieku, niezależnie od płci musi się z nią borykać. Co więc sprawia, że tak dużo przypadków tej choroby uwidacznia się co roku?
Zaczyna się bardzo wcześnie
Jak podają naukowcy, procesy wywołujące depresje zaczynają się już w dzieciństwie. Mają na nie wpływ bardzo często przerost rodzicielskich ambicji, brak okazywania dziecku uczuć, czy zadowolenia z osiąganych przez niego rezultatów. Ważne, aby mieć tego świadomość i nie dopuszczać do takich sytuacji we wczesnym etapie rozwoju dziecka. Bardzo często więc rodzice nie są świadomi popełnianych błędów, a gdy już je widzą, zwykle jest za późno na naprawę jakichkolwiek relacji.
Poczucie niedowartościowania
Obserwując współczesne społeczeństwo, można dojść do wniosku, że większość ludzi cierpi na poczucie niedowartościowania. To zaburzenie depresyjne, powodujące problemy z adaptacja w społeczeństwie czy też brak wiary we własne możliwości, co w konsekwencji prowadzi do niechęci realizacji jakichkolwiek celów i marzeń. Mimo, iż ludzie mają poczucie niskiej samooceny, nie potrafią często zwalczyć w sobie tego okropnego uczucia. Zrozumienie swoich potrzeb, uczuć czy stanów emocjonalnych jest bardzo ważne a zarazem ogromnie trudne dla osoby dotkniętej depresją.
Zawyżanie sił nad zamiary
Niekiedy powstaje także inny problem. Stawianie przed sobą zbyt wysokich poprzeczek oraz coraz to większych wymagań, prowadzi wielokrotnie do serii niekończących się porażek. To z kolei wywołuje w człowieku zatracenie poczucia rzeczywistości i brak możliwości dostosowania swoich umiejętności do realnych możliwości. Takie zachowania są podstawą do obniżenia poczucia własnej wartości, gdyż sięgając po gwiazdy, często nie jesteśmy w stanie ich dotknąć. Dlatego też realne patrzenie na świat, oraz skupiania się na rzeczach możliwych do osiągnięcia jest profilaktyką w zapobieganiu występowania depresji.