Wiele osób myśli, że założenie aparatu ortodontycznego nie stanowi problemu i może mieć miejsce w przypadku każdej osoby. Tymczasem zdarzają się sytuacje, w których taka forma leczenia jest wykluczona. Dlaczego?
Choć każdy z nas marzy o białym, prostym i efektownym uśmiechu, zdarza się, że Ci z największymi kompleksami nie mogą sobie pozwolić na stały aparat. I nie mowa tu wyłącznie o kwestiach finansowych, które, nie ma co ukrywać, do najniższych nie należą. Proste zęby to nie tylko pewność siebie, ale przede wszystkim ochrona przed występowaniem niebezpiecznych i niewygodnych schorzeń jak wysuwające się zęby, ich rozchwianie, czy zaburzenia w stawach skroniowo-żuchwowych.
Kto nie może nosić aparatu ortodontycznego?
Przede wszystkim takie osoby, które cierpią na niektóre choroby obniżające odporność organizmu. Należą do nich zaburzenia hormonalne, białaczka, nierówna cukrzyca czy też ci, borykających się z osteoporozą. Poważne choroby przyzębienia czy też braki w ilości zębów niekiedy dyskwalifikują do leczenia ortodontycznego w postaci założenia aparatu stałego. Dlatego warunkiem koniecznym jest dokładne wyleczenie wszystkich zębów, jeszcze przed wizytą u ortodonty.
Kiedy aparat może zaszkodzić?
Podstawa w leczeniu aparatem stałym są regularne kontrole u specjalisty. Na każdej z nich jest bowiem sprawdzany sprzęt, jego ustawienie itp. Jeśli przez kilka miesięcy nie następują konieczne regulacje aparatu, wówczas leczenie tym sposobem może poważnie zaszkodzić. Najczęściej wizyty odbywają się co miesiąc, a w przypadku nowoczesnych aparatów, które same się regulują, co 6 do 8 tygodni. Dużym zagrożeniem jest również próchnica, co nie oznacza, że w przypadku jej wystąpienia należy panikować. W każdym momencie specjalista może bowiem zdjąć cały bądź część aparatu i aby dokonać niezbędnego leczenia stomatologicznego.