Jako kobiety potrafimy czarować na wiele sposobów. Mało co pobudza jednak wyobraźnię równie skutecznie, co odrobina tajemnicy. Tak jak japońskie gejsze budziły pożądanie, zasłaniając swe piękne twarze za barwnymi wachlarzami, tak i współczesna kobieta może używać mniejszej- choć nie mniej skutecznej- broni. Czym jest zatem ten skuteczny wabik?
Odpowiedź jest prosta- to nasze rzęsy. Bez makijażu rzadko która Pani może się pochwalić wyrazistymi ,,firankami”, jednak dzisiejsze możliwości doboru i rodzaju maskary, eye-linerów i serum dodadzą im tego, czego poskąpiła natura- będą dłuższe, grubsze, bardziej podkręcone, lub nieco odchylone na boki, tworząc zmysłowy efekt ,,kociego oka”. Dla kobiet ceniących szybki efekt i wygodę w każdym niemalże gabinecie czeka stylistka, która doprawi nam sztuczne rzęsy, które odpowiednio dobrane kształtem i rozmiarem bardzo korzystnie wpłyną na nasz wizerunek.
Czym jednak byłaby odpowiednia stylizacja bez pielęgnacji? Nie zapominajmy, że rzęsy to po prostu rodzaj włosa, który, choć krótszy i może bardziej wytrzymały od tego na głowie, bez odpowiedniej opieki stanie się słaby, łamliwy, zacznie się kruszyć.
Od czego zacząć? Podstawą jest demakijaż. Drogerie, apteki i sklepy internetowe oferują całą gamę produktów, z których każda z Pań znajdzie coś dla siebie. Płyny, mleczka, toniki, pianki, dwu fazy. A co jeśli nie lubimy chemii? Dla miłośniczek naturalności także istnieje prosty sposób- olejki! Kokosowy, różany, arganowy, lub po prostu dostępna w prawie każdym spożywczym sklepie oliwa z oliwek ( ale tylko extra virgin!). Preparat nanosimy na wacik, a następnie palcami wykonujemy delikatne koliste ruchy od wewnętrznego do zewnętrznego kącika oka.
Właściwy i dokładny demakijaż jest bardzo ważny, pozwala rzęsom odetchnąć po całym dniu otulonym sztywną maskarą i daje możliwość regeneracji.
Teraz, po oczyszczeniu możemy przystąpić do regeneracji. W dni wolne od pracy i przymusu wychodzenia z domu również możemy zrezygnować z tuszu i odżywić rzęsy.
Co się najlepiej sprawdza? Tu w zależności od potrzeb i stanu rzęs zacznijmy od bardziej naturalnej strony:
Olejek rycynowy: znany każdemu, tani jak barszcz, dostępny w każdej aptece. Leciutko podgrzany aplikujemy na rzęsy, najlepiej na noc. Rzęsy będą grubsze, nieco urosną, zyskają ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak brud, pot i kurz. Podobna funkcję spełnia tu pospolita wazelina. Natłuszczając rzęsy, uelastycznia je i pozostawia bardziej odporne na uszkodzenia.
Tym z Paniom, które wolą gotowe preparaty z pewnością do gustu przypadnie odżywka Revitalash: chyba nie ma rzęs, które by się jej oparły. Regularnie stosowana wydłuży nasze rzęsy jak nóżki pająka, po wytuszowaniu dając efekt niemalże sztucznych rzęs.
Pamiętajmy zatem: regularny i dokładny demakijaż, delikatnie traktowanie i aplikowanie odżywek, nawet tych najskromniejszych to gwarancja pięknych i efektownych rzęs.