Napoje energetyczne – przepis na energię w płynie?

Coraz szybsze tempo życia i konieczność bycia ciągle „na najwyższych obrotach” sprawił, że producenci żywności opracowali i wprowadzili na rynek napoje energetyczne.  Ich stosowanie ma na celu szybkie przywracanie energii, sprawności intelektualnej, przyspieszenia reakcji i wydolności organizmu w okresie intensywnego wysiłku psychicznego lub krótkotrwałego wysiłku fizycznego.

Czy tak jest naprawdę?

Gdy przeczytamy skład kilku przykładowych napojów energetycznych możemy przede wszystkim stwierdzić, że jest on niemal identyczny. Energetyki zawierają: wodę, cukier (nawet do 7 łyżeczek w 250 ml), kofeinę syntetyczną (której zawartość jest mniejsza niż w filiżance kawy, ale szybciej podnosi ciśnienie krwi), witaminy z grupy B, dwutlenek węgla, regulatory kwasowości, barwniki, taurynę (aminokwas o działaniu pobudzającym), a także inozytol (substancja odpowiedzialna za poprawę nastroju).
Cukier oraz substancje pobudzające centralny układ nerwowy sprawiają, że organizm człowieka na krótki czas przestaje wysyłać sygnał o zmęczeniu. Nie oznacza to jednak, że wzrasta nasza sprawność fizyczna, koncentracja oraz zdolności zapamiętywania. Wręcz przeciwnie! Taki efekt jest krótkotrwały i zawsze kończy się gwałtownym spadkiem energii w chwili, gdy napój przestaje działać.
Sięgając kolejny raz po napoje energetyzujące warto zastanowić się nad negatywnymi skutkami ich częstego spożywania. Przede wszystkim należy pamiętać, że mogą przyczyniać się do: rozregulowania pracy serca, wzrostu ciśnienia krwi, cukrzycy, otyłości, nadpobudliwości a niekiedy nawet agresji.
Napoje tego typu nie powinny być spożywane przez:

  • dzieci i młodzież poniżej 16 roku życia,
  • osoby chore na niewydolność wątroby i nerek, cukrzycę czy otyłość,
  • osoby po zawale serca,
  • kobiety w ciąży i karmiące.

Częste spożywanie napojów energetyzujących może skutkować uzależnieniem od nich, a ponadto nigdy nie zastąpią one dobrze zbilansowanej diety, właściwej ilości snu oraz aktywnego trybu życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *