Szczupła, wysportowana sylwetka marzy się każdemu, dlatego popołudniami na siłowniach bywa tłoczno. Jednak, czy ćwiczenia siłowe są rzeczywiście korzystne dla zdrowia? Sprawdźmy.
Choć podstawową motywacją do zapisania się na siłownię bywa chęć zrzucenia nadprogramowych kilogramów, przy regularnych treningach szybko można zauważyć również inne efekty. Wyprostowana, szczupła sylwetka, lekko zarysowane mięśnie, energiczny chód – osoby regularnie ćwiczące robią wrażenie pełnych siły i witalizmu. Oto dlaczego:
Treningi pozytywnie wpływają na układ kostno-stawowy. Czy wam też w dzieciństwie powtarzano, żebyście trzymali plecy prosto? To nie tylko kwestia estetyczna, ale troska o kręgosłup. Można zauważyć, że ludzie aktywni nie garbią się: ich mięśnie utrzymują właściwą postawę. Dzieje się tak dlatego, że systematyczne ćwiczenia na grzbiet wzmacniają tzw. gorset mięśniowy, który odciąża kręgosłup. Dzięki temu dyski międzykręgowe nie zużywają się tak szybko. Ale to nie koniec. Jeśli ćwiczymy intensywnie, zwiększa się gęstość naszych kości – a to pozwala przeciwdziałać osteoporozie. Stopniowo zwiększa się elastyczność i sprężystość więzadeł oraz torebek stawowych.
Najistotniejsze z punktu widzenia prawidłowej postawy są mięśnie grzbietu, brzucha, ud i łydek. A zatem nie wystarczy, jak sądzą zwolennicy drogi na skróty – ćwiczyć tylko wybrane partie. Trenując np. tylko bicepsy i plecy (jak próbują niektórzy panowie) możemy sobie zaszkodzić. Najlepiej jest znaleźć taką siłownię, w której wybór sprzętów jest naprawdę szeroki, a trenerzy personalni pomagają dobrać ćwiczenia na wszystkie grupy mięśniowe, tak jak np. tutaj: https://stacjanowagdynia.pl/fitness-gym/silownia
Systematyczne treningi wpływają też korzystnie na układ krwionośny i oddechowy. W efekcie ćwiczeń serce wzmacnia się, zwiększa się jego pojemność minutowa, bo musi dostosować się do zwiększonego wysiłku. Kiedy krew lepiej krąży, cały organizm działa sprawniej. Zwiększa się liczba krwinek czerwonych, a to, obok wzrostu pojemności płuc skutkuje tym, że organizm jest lepiej dotleniony, nie męczy się tak szybko. Ponadto wzrasta liczba otwartych naczyń włosowatych – krew dociera do najtrudniej dostępnych zakamarków naszego ciała, spada ryzyko żylaków.
Nieprzeceniony jest wpływ siłowni na zdrowie psychiczne. Badania dowiodły, że treningi siłowe poprawiają nastrój, ułatwiają zasypianie, a nawet zmniejszają objawy depresji. Okazuje się więc, ze intensywny trening może zastąpić wiele lekarstw, także przeciwbólowych. Siłownię powinny polubić panie, ponieważ systematyczny wysiłek łagodzi dolegliwości menstruacyjne.
Okazuje się, że także w przypadku osób starszych siłownia jest bardzo wskazana. Seniorzy nie mają raczej szansy na wyhodowanie olbrzymich muskułów, bo nie przetwarzają białka z pokarmu tak szybko jak osoby młodsze. Jednak podnoszenie nawet niewielkich ciężarów poprawia dopływ krwi do tkanki mięśniowej, którą niestety z biegiem lat tracimy. Sześćdziesięcio- czy siedemdziesięciolatkowie chodzący na siłownię dwa razy w tygodniu mogą zminimalizować utratę mięśni, a dzięki temu zwiększyć swoją wytrzymałość na upadki, które w tym wieku wiążą się z dużym ryzykiem powikłań. To ważne, bo wyniki badań są niepokojące: śmiertelne ryzyko związane z komplikacjami po upadku jest u seniorów dwukrotnie wyższe i utrzymuje się w ciągu dwóch lat. Czy można zatem powiedzieć, że siłownia przedłuża życie? Statystycznie na pewno tak.