Szukaj
Close this search box.

Jak pielęgnować niemowlę, jednocześnie stymulując jego rozwój?

Z chwilą gdy w naszym życiu pojawia się niemowlę, nasze życie wywraca się do góry nogami. Z całą pewnością dla każdego rodzica jest to przygoda pełna niespodzianek, niosących ze sobą radość, jak i czasami obawy o naszą pociechę. Podnosząc swoją świadomość dotyczącą prawidłowo wykonywanych czynności z zakresu pielęgnacji dziecka zapewniamy mu bezpieczeństwo, a sobie poczucie pewności.
Pole do popisu znajdujemy przy ubieraniu i rozbieraniu naszego malucha, zmienianiu pieluszki, karmieniu, kąpieli, itp. Najważniejsze to zachować spokój w sytuacjach, gdy np. czas nas goni czy też pociecha płacze. Nasze ruchy nigdy nie powinny być wykonywane gwałtowanie ponieważ maluchy takie sytuacje wyczuwają, a przecież zależy nam na tym, aby czas który im poświęcamy wypełniony był radosną atmosferą i spokojem.

– noszenie: najczęściej jest to pozycja tzw. fasolki, w której to jedno z naszych przedramion służy jako oparcie dla tułowia malca. Tutaj też leży główka, która powinna być ułożona w przedłużeniu kręgosłupa – nie powinna być zbyt mocno przygięta, ani też za bardzo odchylona do tyłu. Swobodnie leży w zgięciu naszego łokcia, podpierana tylną częścią główki czyli potylicą. Drugą rękę wsuwamy pod obie nóżki, które układamy w niewielkim odwiedzeniu i zgięciu bioder oraz kolan. Taka pozycja pozwala dziecku swobodnie ruszać rączkami i nóżkami. Z wiekiem przechodzimy z pozycji poziomej do coraz bardziej pionowej. Drugą równie popularną wśród rodziców pozycją jest opieranie dziecka pionowo o naszą klatkę piersiową, podtrzymując go drugą ręką za pupę, z nóżkami lekko zgiętymi i odwiedzionymi. Bardzo ważne jest tutaj ustawienie pionowe dziecka, które uzależnione jest od jego wieku – im jest ono młodsze tym bardziej powinniśmy się odchylić do tyłu, tak aby leżał na naszej klatce piersiowej. Z wiekiem poprawia się kontrola głowy, dlatego też stopniowo przechodzimy do pozycji pionowej.
– podnoszenie: pochylamy się do malucha – idealny sposób na podnoszenie go, gdy akurat śpi na plecach. Swoimi rękoma otaczamy boki jego ciała, tworząc coś na wzór rynienki, w której swobodnie będzie spoczywał – stabilizujemy główkę. Przetaczamy na jeden bok – jeżeli dziecko jest starsze zaczynamy od pupy, a jeżeli młodsze to całe ciało jednocześnie. Tułów naszego dziecka powinien leżeć na naszym przedramieniu, główka w naszej dłoni, a nóżki swobodnie umieszczamy do przodu. Drugą ręką chwytamy tył jego główki – uważając by nie chwytać za szyję, gdyż nie jest to miła dla dziecka czynność. Nasze drugie przedramię przylega do tylnej części ciała maluszka lub jeżeli jest ono już większe stabilizujemy za bark. Odrywamy rękę na której niemowlę leży, zaczynając ruch od uniesienie główki. Przypomina to unoszenie naszego malucha na tacy. Nie należy przechylać go za bardzo do przodu, ani do tyłu, gdyż będzie wymagało to od nas użycia większej siły. Tym ruchem przysuwamy dziecko do naszego ciała, kładąc jego pupę na swoim brzuchu, a główkę ustawiamy w zgięciu łokciowym drugiej ręki. Jeżeli jesteśmy pewni, że maluch stabilnie leży, wówczas dłoń tej samej ręki, na której zgięciu łokciowym umieściliśmy główkę ustawiamy pod pupą malca. Rękę na której unosiliśmy dziecko, przesuwamy pod jego pupę, tworząc tym samym bezpieczny dla dziecka „kokon”, przypominający opisaną wcześniej pozycję „fasolki”.
– obracanie dziecka z pleców na brzuch: pozycja ta nie wymaga podnoszenia dziecka do góry, jest również wygodniejsza od klasycznych sposobów. Po zdecydowaniu, przez który bok obrócimy dziecko na brzuch, ustawiamy analogicznie tę rączkę wzdłuż jego ciała. Pupę malca chwytamy dłonią, lekko ją unosząc i przytrzymując równocześnie ustawioną wcześniej rączkę. Sami ustawiając się na boku dajemy dziecku komunikat w którym chcemy, żeby za nami podążało. Obracamy dłoń, która podtrzymuje pupę malca. Nie powinniśmy podnosić pupy zbyt wysoko, gdyż malec straci kontakt z podłożem i odmówi „współpracy”. Robiąc wszystkie te czynność powoli, pozwalamy dziecku prawidłowo zareagować. Mamy tym sposobem już malucha leżącego na brzuchu, który może mieć problem z uwolnieniem rączek. Dlatego też nie chwytamy go bezpośrednio za ręce i nie przenosimy je do podporu. Podnosimy jedynie lekko jego ramię, pozwalając mu tym samym na przesunięcie swoich rąk.
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *