Kompleksowa walka z „pomarańczową skórką”

„Pomarańczowa skórka” czyli cellulit jest zmorą niestety prawie 80-90% kobiet. Wcześniej uważano, że towarzyszy on tylko i wyłącznie ludziom otyłym, a dziś wiadomo, że borykają się z nim nawet osoby bardzo szczupłe. Nawet mężczyźni, których do niedawna „trzymał się” żart opowiadający dlaczego to panowie nie mają cellulitu, gdzie w drugiej jego części można było uzyskać odpowiedź: „bo jest brzydki”, coraz częściej mogą zauważyć go u siebie. Niektórzy mylnie nazywają go cellulitisem, jednak dla wszystkich jest czymś co nie wzbudza miłych skojarzeń, często powoduje wstyd i obniżenie pewności siebie.

Analizując ogromne ilości badań przeprowadzane praktycznie od momentu, gdy pierwszy raz zaburzeniu temu nadano nazwę, a było to w 1978 roku, dowiadujemy się  coraz to nowszych kwestii dotyczących przyczyn powstawania cellulitu, jak i sposobów zwalczania. Na pierwszym miejscu zawsze znajduje się aktywność fizyczna. Każda osoba powinna wdrożyć w swoje życie systematyczne ćwiczenia, przynajmniej 3 razy w tygodniu, które powinny być połączeniem treningu aerobowego – bieżnia, orbitrek, rowerek oraz treningu funkcjonalnego wykonywanego ciężarem własnego ciała. Bardzo modne i równie skuteczne są treningi crossfit lub wykorzystywanie kettlebells’ów. W każdej większej i szanującej się siłowni powinniśmy znaleźć instruktora, który wdroży nas w te wszystkie szczegóły.
Ponadto walkę z cellulitem warto wspomagać różnego rodzaju zabiegami: masaże bańką chińską, endermologie czy też ultradźwięki. Jako fizjoterapeuta polecam najtańszą z tych wszystkich metod, a zarazem najbardziej skuteczną czyli masaż antycellulitowy bańką chińską. Jednak zachęcam do skorzystania z wizyty u profesjonalisty, po to, aby zobaczyć jak wygląda prawidłowa technika, odpowiednie ruchy i kierunki, które są tutaj bardzo ważne. Do masażu bańką chińską naszą skórę musimy odpowiednio przygotować. Pobudzić intensywnymi technikami wyszczuplającymi. Dopiero później włączamy bańkę chińską. Wszystko to ma się odbywać na oliwce, która zapewni odpowiedni poślizg, bez nadmiernego podrażniania skóry. Masaż jednej okolicy powinien trwać 15-20 minut. Nie może być za mocny, gdyż narażamy swoje naczynka na niepotrzebne uszkodzenia. Wykonywać go należy w przerwach około dwu dniowych, w serii 10-15 zabiegów. Wszystko to oczywiście zależy od indywidualnych predyspozycji pacjenta, jak i stopnia zaawansowania cellulitu. Naprzemiennie z masażami można już samemu wykonywać peeling z kawy, który nasili lipolizę i poprawi miejscowe ukrwienie.
Do kompleksowej walki z cellulitem powinniśmy dodać odpowiedni sposób odżywiania się. Niestety nie ma czegoś takiego jak dieta antycellulitowa. Są wytyczne, które należy wdrożyć do swojej codzienności. Należy sobie uzmysłowić fakt, że powstawanie „pomarańczowej skórki” bezwzględnie jest powiązane z zaburzeniami hormonalnymi, dotyczącymi m.in. estrogenów, które odpowiadają za gospodarkę lipidową organizmu. Można by powiedzieć, że im więcej estrogenów tym więcej cellulitu, jednak proces ten jest bardziej skomplikowany. Aby przywrócić prawidłowy poziom estrogenów powinniśmy wprowadzić do diety fitoestrogeny, których źródłem są m.in. jabłka, czereśnie, rabarbar, czosnek, produkty zbożowe, rośliny strączkowe (takie jak fasola, groch, ciecierzyca), czerwone wino oraz roślina nazywana „kobiecym korzeniem” czyli Cimicifuga racemosa – Pluskwica groniasta.
Cały proces dostarczania organizmowi fitoestrogenów powoduje, że powstają nowe mechanizmy adaptacyjne, polegające na tym, że wspomniane wcześniej związki roślinne budową przypominają kobiece hormony. Tym samym receptory estrogenowe wychwytują cząsteczki fitoestrogenów, nie podwyższając jednocześnie stężenia żeńskich hormonów.
Ponadto wprowadzając do diety produkty takie jak: kapusty, kalarepa, brokuły, kalafior, rukola, rzodkiewkę, chrzan – bogate w lecytynę, która pomaga w regeneracji uszkodzonych tkanek oraz białko warzyw kapustnych odtruwające naszą wątrobę, oczyszczamy organizm.
Nie zapominamy ponadto o zdrowym i racjonalnym sposobie odżywiania – pamiętajmy, aby spożywać posiłki co 3-4 godzin, tak aby nasz metabolizm „pracował” na wyższych obrotach. Regularne spożywanie posiłków jest jak najbardziej korzystne dla naszego zdrowia. Unikajmy żywności wysoko przetworzonej, jak i węglowodanów prostych. Ograniczmy spożycie soli. Wzbogaćmy swoje posiłki o związki polifenolowe, hamujące powstawanie wolnych rodników (czyli źródła witamin A, C, E).
Tym sposobem zamiast mocnej czarnej herbaty, wypijmy zieloną herbatę. Najnowsze badania pokazują, że wystarczy w ciągu dnia wypijać około 5 szklanek parzonej, liściastej zielonej herbaty, aby zwiększyć wydatek energetyczny naszego organizmu, przyspieszyć utlenianie tłuszczów i metabolizm.
Zapewne poziom naszej wiedzy dotyczący kwestii walki z cellulitem będzie się zmieniał wraz
z kolejnym badaniami i doniesieniami. Wszystko zależeć będzie od rodzaju cellulitu i jego stopnia zaawansowania. W każdym bądź razie, aby kompleksowo zwalczać „pomarańczową skórkę” należy działać z każdej możliwej strony. Nasz atak powinien zawierać w sobie aktywność fizyczną, masaże antycellulitowe bańką chińską, elementy kosmetologii czyli peelingi kawowe oraz zmianę nawyków żywieniowych.
A wszystko to zależeć będzie od stopnia naszej motywacji i wytrwałości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *